Trudno mi to słowami opisać. Gdy było to nieco większe niż widać na powyższym zdjęciu, to wciąż tworzyło jedną całość (praktycznie wokół całego oka), ale kończącą się właśnie w sposób rozgałęziony jak wata. Dzisiaj już prawie zniknęło, a oko wciąż jest za mgłą... Też w pierwszej chwili pomyślałem, że to uraz mechaniczny, ale gdy zniknęło i wróciło to przestałem tak myśleć.
Też myślę, że to nie jest pop eye jednak wydaje mi się, że coś podobnego. Na ile doczytałem to w tamtej chorobie mogą się dziać różne rzeczy z gałką oczną (przykładowo opisywane w powazniejszych opracowaniach jako "protruding" czy "becoming cloudy") jako objaw, że coś się rybie nie podoba, i tu przyczyn już niestety może być wiele. U mojej rybki też ewidentnie z okiem coś się dzieje. Czy oko jest powiększone to sam nie mogę jednoznacznie ocenić, jeśli jest to na szczeście niewiele, zatem pozostaje sam objaw "mgły", czyli mam nadzieję coś lżejszego niż pop eye, jednak nie chcące ustąpić co mi się bardzo nie podoba. Póki co ogranicze karmienie i będę co drugi dzień podmieniał 25% wody. Rybki poza tym objawem wyglądają na zbyt zdrowe żebym z jakąś chemią uderzał.
Niemniej jesli ktoś ma inne zdanie to bardzo chętnie wysłucham. Ja na szczęscie nie miałem do tej pory przygód z chorobami ryb , stąd nikłe doświadczenie w tej materii.
Jaka byłaby w takiej sytuacji najlepsza temperatura? Na ile wiem, to w przypadku chorób często się ją dodatkowo podnosi, ale to chyba tylko wtedy, gdy chcemy zeby coś się szybciej wykluło i wtedy od razu zginęło od soli czy antybiotyków.
Też myślę, że to nie jest pop eye jednak wydaje mi się, że coś podobnego. Na ile doczytałem to w tamtej chorobie mogą się dziać różne rzeczy z gałką oczną (przykładowo opisywane w powazniejszych opracowaniach jako "protruding" czy "becoming cloudy") jako objaw, że coś się rybie nie podoba, i tu przyczyn już niestety może być wiele. U mojej rybki też ewidentnie z okiem coś się dzieje. Czy oko jest powiększone to sam nie mogę jednoznacznie ocenić, jeśli jest to na szczeście niewiele, zatem pozostaje sam objaw "mgły", czyli mam nadzieję coś lżejszego niż pop eye, jednak nie chcące ustąpić co mi się bardzo nie podoba. Póki co ogranicze karmienie i będę co drugi dzień podmieniał 25% wody. Rybki poza tym objawem wyglądają na zbyt zdrowe żebym z jakąś chemią uderzał.
Niemniej jesli ktoś ma inne zdanie to bardzo chętnie wysłucham. Ja na szczęscie nie miałem do tej pory przygód z chorobami ryb , stąd nikłe doświadczenie w tej materii.
Jaka byłaby w takiej sytuacji najlepsza temperatura? Na ile wiem, to w przypadku chorób często się ją dodatkowo podnosi, ale to chyba tylko wtedy, gdy chcemy zeby coś się szybciej wykluło i wtedy od razu zginęło od soli czy antybiotyków.