Cichlidae.pl - podyskutujmy o pielęgnicach

Pełna wersja: [450l] Pielęgnice amerykańskie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5
Witam,

zbiornik został zalany 18.12.2012, stopniowo go w ostatnich dniach wypełniam zawartością, część rzeczy jest całkiem nowych, a część [jak np. w pełni dojrzały filtr] pochodzi z mojego poprzedniego akwarium o pojemności 250l. Z racji, że już prace zmierzają ku końcowi, to poniżej krótki opis oraz parę pierwszych zdjęć.

Wymiary: 150 cm x 50 cm x 60cm
Filtracja: Atman CF-800, JBL e1501
Oświetlenie: 2 x 36W Osram Daylight Cool T8 6500K
Tło: czarny brystol przyklejony u góry do akwarium oraz zaklejony z tyłu taśmą klejącą (aby woda go nie zniszczyła)
Flora:
- anubias
- żabienica 'Red Flame'
- pistia
- wąkrotka
- nurzaniec śrubowy
Fauna:
- samiec akary pomarańczowopłetwej
- parka pielęgnic niebieskołuskich
- parka pielęgnic nikaraguańskich
- parka pielęgnic meeka
- plekostomus

Rośliny do tej pory niewiele hodowałem, także nie jestem pewien czy wszystkie dobrze rozpoznałem. Jeśli by ktoś widział błąd lub umiał doprecyzować gatunek to prosze. Ale to pewnie dopiero, gdy dam zdjęcia ze zbliżeniami. Najbardziej do nurzańca śrubowego nie jestem przekonany...
Z rybek to jedynie glonojad budzi moje wątpliwości, ale pleko to nigdy nie rozróżniałem: ) Tutaj pewnie któryś z trójki Hypostomus plecostomus, Pterygoplichthys multiradiatus, Pterygoplichthys pardalis. Ale który konkretnie to nie mam pojęcia.

W akwarium panuje względny spokój. Samiec akary zdecydowanie dominuje, jednak najczęściej zajmuje całą górę akwarium przez co nie dochodzi do starć z innymi rybami. Meeki są małe (ale na tyle duże, że do pyska mu nie wchodzą) i ich praktycznie nie zauważa, a nikaraguańskie odnoszę wrażenie, że traktuje jako towarzyszy do zabawy. Najbardziej jest cięty na niebieskołuskie (normalnie niebieskołuskie przed nim uciekają, jednak w pobliżu tarła samiec [jako jedyny w akwarium] potrafi mu się bardzo skutecznie postawić). Jest sam bo niestety kiedyś zabił partnerkę. Na początku próbowałem mu znaleźć następną, ale z powodu jego agresji stwierdziłem, że może lepiej jak będzie sam. Teraz jest w miarę spokojny. Jak goni inne ryby to bardziej dla zabawy niż żeby zabić.
Parka niebieskołuskich jest bardzo zgrana, praktycznie nie mają kłótni. Bardzo ciekawe i kontaktowe ryby. Z kolei nikaraguańskie odznaczają się olbrzymią dynamiką, robią zawsze dużo ruchu w akwarium. Aspekt praktyczny jest taki, że potrafią jeść niewielkie kawałki jedzenia unoszące się w wodzie (np. wtedy gdy samiec akary wypluje część jedzenia lub to co mu wyleci spomiędzy skrzel). Inne ryby bardzo rzadko są takimi drobinkami zainteresowane.

Z racji, że zbiornik jeszcze nie jest w pełni gotowy to na razie zamieszczę widok na całe akwarium oraz jednego z bohaterów. Gdy będzie pełna aranżacja to dodam więcej zdjęć, również postaram się nakręcić jakiś film. Pozostało ostateczne usytuowanie pomniejszych korzeni, zakrycie grzałki, wlotów do filtra czy też rozrośnięcie się roślin: )

[attachment=5773]
[attachment=5774]
Już wygląda nieźle, piękny kawał drewna. Wink
Piękny ten samiec a.rivulatus i on tu nie pasi biotopowo Wink Anubiasy z resztą też, ale to może mniej trochę razi (sam tak mam) Big Grin Odnośnie układu w akwarium to lepiej by wyglądały te anu z lewej strony tak mniej więcej w 1/3 odległości akwarium. Ten echinodorusek z tyłu lepiej by wyglądał po środku z prawej strony przy szybie. No i tył zbiornika jakis pusty, ale w sumie to CA Smile Daj może korzeń na maksa do tyłu.
Na drewno chwilę polowałem: ) Ale warto było. Wg mnie dodaje dużo estetyki, i co nawet ważniejsze daje mnóstwo kryjówek i zakamarków rybom oraz fajnie ułatwia oddzielanie terytoriów. Z moich obserwacji wynika, że pielęgnice nie przepadają za w pełni otwartymi i pustymi przestrzeniami. Wielokrotnie wolą przecisnąć się przez najmniejszy otwór i dopłynąć do celu, zamiast po prostu płynąć otwartą tonią.

To prawda, gdyby nie akara to fauna byłaby idealnie z ameryki środkowej (i nawet rozważałem taki pomysł, bo chciałem mieć coś biotopowego), ale tak go lubię, że nie pozbędę się go: ) Bardzo kontaktowa rybka. Fajny widok jak zaczyna się złościć przy szybie lub jak zawsze przypływa do szyby, gdy tylko zobaczy mój ruch w pomieszczeniu: )

Co do roślinności to mój pomysł był taki, żeby prawa strona była nieco pustsza, na niej tylko anubiasy i nic nad nimi, natomiast po lewej echinodorus z nurzańcem zakrywające wloty do filtrów (co na razie nie bardzo się udaje...) oraz nad nimi gęsto pistie i wąkrotka robiłyby ładny cień, co powinno kontrastować z prawą stroną. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Jak wszystko już urośnie i się nie sprawdzi to będę wprowadzał modyfikacje.
Korzeń jest na maksa z tyłu: ) Opiera się o tylną szybę.
Korzeń rzeczywiście wspaniały! I piękne niebieskołuskie. Jak się ze sobą "dogadują" wszystkie ryby?
Pistia teoretycznie nie lubi ostrego ruchu wody. Ale to tylko teoria. Im dłużej patrzę na tego samca akary tym bardziej się przekonuję do pomysłu trzymania parki w planowanej 450/500l. Pozostaje tylko sprawa dogadania się ze skalarami, ale czytałem że to możliwe Big Grin Tylko najbardziej wkurza fakt, że w sporym bądź co bądź baniaku większe gatunki wyglądają jak bojowniki w szklance. Dlatego choć marzą mi się i pawice i rivulatusy to z tego powodu ciągle się wstrzymuje.... eh Tongue
bono, cieszę się, że Ci sie podoba: ) W pierwszym poście trochę nakreśliłem relacje miedzy rybkami. Jakieś konkretne interakcje Cie interesują? O wszystkich można by dość długo pisać: ) W skrócie:
- samiec akary pływa gdzie chce i jak chce - poza tarłem niebieskołuskich, zresztą bardzo ich nie lubi, chyba dlatego że widzi w nich najwieksze zagrożenie;
- nikaraguańskie również chciałyby pływać po całym akwarium, i poza wstepnie zajmowanym przez niebieskołuskie terenem nawet im to wychodzi. Zresztą z nimi jest dość ciekawa sprawa, bo z jednej strony sa dość agresywne i dynamiczne, np. często by chciały przeganiać niebieskoluskie, a z drugiej gdy ktoś im się postawi to unikają starcia: ) I chyba słusznie, bo gdy do niego dojdzie to z reguły przegrywają;
- niebieskołuskie to bardzo mocne ale i względnie spokojne ryby, gdy obiorą swój teren to sobie na nim spokojnie żyją (ale i potrafią go zaciekle bronić), czasami tylko wybierając się na jakieś wycieczki;
- meeki póki co się aklimatyzują, raczej w spokoju, nikaraguańskie czasami lubią je pogonić, pewnie dlatego, że to jedyne ryby które im na to pozwolą: ]

solitarus, co prawda skalarów nie miałem, jednak na ile wiem o tych rybach oraz o rivulatusach, to bym zdecydowanie odradzał takie połączenie. Skalar jest stosunkowo łagodny, posiada małą masę, a rośnie duży więc ani by nie miał gdzie się schować ani jak obronić. Co prawda nie wiem jakby samiec akary na niego reagował. Odnoszę wrażenie, że gdy z jednej strony coś mu się nie mieści do pyska, a z drugiej jest na tyle niegroźne, że nie uznaje tego za niebezpieczeństwo dla siebie, to zupełnie nie atakuje takiej ryby. Niemniej sam jego dynamiczny i bardzo szybki sposób pływania mógłby niepokoić skalary. Znasz kogoś kto miał takie połączenie?
Co do porównania z bojownikami w szklance to mam identyczne podejście i własnie z tego powodu również odrzuciłem pomysł trzymania pawiookich lub cytryn w zbiorniku 450l. Największa rybka obecnie ma u mnie około 23 cm i wizualnie względem akwarium wygląda całkiem w porządku. Wg mnie długość akwarium jako sześciokrotność długości ryby to w sam wymiar. W 250l wyglądał optycznie nawet na większego, ale teraz gdy ma miejsce do pływania to dopiero widać jego urok. Potrafi na drugim końcu dopatrzeć się niebieskołuskiej i w ułamku sekundy ma pełną prędkość przez całą długość zbiornika: ) To robi wrażenie. Potem 10 cm przed szybą wszystkie płetwy nagle wchodzą w tryb hamowania i jakimś cudem zawsze zatrzymuje się przed szybą: ) Wygląda to jakby nagle stanąl w wodzie i hamując tylko poruszał się z pędem wody wokół niego.
Cytat:soltarus, co prawda skalarów nie miałem, jednak na ile wiem o tych rybach oraz o rivulatusach, to bym zdecydowanie odradzał takie połączenie. Skalar jest stosunkowo łagodny, posiada małą masę, a rośnie duży więc ani by nie miał gdzie się schować ani jak obronić. Co prawda nie wiem jakby samiec akary na niego reagował. Odnoszę wrażenie, że gdy z jednej strony coś mu się nie mieści do pyska, a z drugiej jest na tyle niegroźne, że nie uznaje tego za niebezpieczeństwo dla siebie, to zupełnie nie atakuje takiej ryby. Niemniej sam jego dynamiczny i bardzo szybki sposób pływania mógłby niepokoić skalary. Znasz kogoś kto miał takie połączenie?

Skalary nie są wcale takie łagodne ;P Mi ciągle chodzi po głowie żeby swoje zostawić tu gdzie są. Mieszkają w akwarium 88x40x45h. Tylko że za niskie akwarium się zrobi jak podrosną. Same dylematy hehe Smile A odnośnie połączenia z rivulatusami to wiem że czytałem... tylko pamięć krótka Smile Na pewno nie zrobię nic bez upewnienia się wpierw co i jak. Z resztą może i czas skrobnąć jakiś wątek w celu dopomożenia mi w planowaniu obsady do przyszłego akwa..
Myślicie, że w takim akwarium jak powyższe warto dodać coś do wody dla roślin? Jeśli tak to co?
Do tej pory w ogóle o tym nie myślałem. Raz że rośliny miały być tylko dodatkiem, dwa nie lubię wlewać żadnej chemii do akwarium, ale patrząc na moje rośliny odnoszę wrażenie, że chyba będzie konieczne dodanie im witaminek. Pistia i wąkrotka rosną bardzo ładnie, już lewy bok akwarium jest dużo ładnej przykryty, jednak niestety wraz z rośnięciem nowych roślinek dużo starych (ale i nowych) obumiera, liście się rozpadają i zaczynają mi pływać po całym akwarium... Też pewnie pogarszają przez to stan wody. Anubias również zaczyna powoli tracić swój wygląd.
Nigdy wcześniej nie zwracałem większej uwagi na rośliny przez co proszę o doradzenie czegoś.
(29-01-2013, 21:06 PM)Drizzt napisał(a): [ -> ]patrząc na moje rośliny odnoszę wrażenie, że chyba będzie konieczne dodanie im witaminek.

Roślinom nie podaje się witaminek, tylko makro i mikro elementy w nawozach :-)
Ale dla roślin podstawa, to światło, a Ty masz go baaaaardzo mało. Zatem cokolwiek byś podał nie zostałoby skonsumowane przrz rośliny, a tylko nakarmiłbys glony.
Jedynie anubias nie jest światłolubny, a żabienica już tak.
Moim zdaniem powinieneś pójść w kryptokoryny, microsoria, zostawić tego anubiasa i wąkrotkę (może się uchowają).
Dla kryptokoryn jak i nurzańca powinieneś użyźnić podłoże (np. kulki gliniano torfowe).
Stron: 1 2 3 4 5